No i kończy się długi weekend. I dobrze. :-) Męczyło mnie już to siedzenie w domu. Nie żebym chciała się uczyć, bo nie... Po prostu ja już odpoczęłam. :-D Jutro spotkam się z najlepszymi!
Jak minął dzień?
Bez większych rewelacji. Czytałam sobie "Zmierzch". Po raz drugi. Chciałam nieco odświeżyć wiadomości na temat tej książki przed wyjazdem do kina. Ja już dosłownie nie mogę się doczekać. Chyba zacznę skreślać dni w kalendarzu. Hehe. :-D
W środę czeka mnie sprawdzian z fizyki... Jej... jak ja się cieszę. Nawet się nie uczyłam. Chcę wykuć teorię, bo jeśli chodzi o obliczanie to nigdy w życiu się tego nie nauczę. Nauczycielka świetnie tłumaczy jak powinniśmy obliczać liczby z kosmosu: "To dodajemy do tego, potem mnożymy przez to, podnosimy do potęgi drugiej, później dzielimy to i to, mnożymy przez liczbę pi, dzielimy, odejmujemy i znów mnożymy i tym prostym sposobem otrzymujemy wynik". O taaak. Wszystko rozumiem.:-))
Dobra. Nie męczę was szkołą.
Mamy dopiero 4 listopada. Ledwo minął 1 listopada, "Wszystkich Świętych" a już w sklepach możemy spotkać produkty na Święta Bożego Narodzenia. Z roku na rok, dzieje się to coraz wcześniej. Markety prowadzą wojnę, który z nich będzie miał lepszą ofertę świąteczną. Po prostu ręce opadają...Kto kupuje prezenty swoim bliskim na początku listopada? Tak samo media wprowadziły repertuar o tematyce świątecznej. Pojawiły się pierwsze reklamy. 23/24 grudnia ludzie będą wymiotować tematem "święta". Jeszcze trochę i już z końcem września będziemy mogli podziwiać Bożonarodzeniowe dekoracje w galeriach handlowych, na ulicach.
Znalazłam nawet ciekawy artykuł na ten temat. Co prawda z zeszłego roku, ale treść aktualna. Zostawiam was z nim i uciekam oglądać tv. :-]
Ostatnio też byłam zaskoczona widząc na półkach sklepowych Mikołaje i bałwanki z czekolady... ; p
OdpowiedzUsuńTo samo miałam wczoraj wchodząc do jednego z marketów. ;p
UsuńPrzesada moim zdaniem