Wczoraj byłam z koleżankami na od dłuższego czasu planowanej wycieczce. Wycieczka była ok, ale dobijały mnie same środki transportu. Nie ma to jak stać przez cały czas w zatłoczonym busie i jechać szynobusem tyłem do kierunku jazdy (nienawidzę jeździć tyłem). ;) Film był w porządku. Przy wejściu rozdawano chusteczki higieniczne, ale większość z widzów nawet z nich nie skorzystała. Dla mnie bardziej wzruszająca była bajka "Mój brat niedźwiedź"... :D Chyba jedyną osobą, która się popłakała była moja przyjaciółka. Najpierw zaczęła głęboko oddychać. Myślałam, że coś jej jest więc spytałam czy wszystko gra, ale jakoś wydusiła z siebie "nic, nic", więc oglądałam dalej. Jakieś 2 minuty później dało się już usłyszeć głośne szlochanie, na przemian z wybuchami śmiechu. Później drobne zakupy w galerii i powrót do domu. Fajnie było...:-)
Dodatkowo w domu zdałam sobie sprawę, że dałam zarobić złodziejom. Na ulicach stało dwóch mężczyzn, którzy rozdawali obrazki z wizerunkami świętych za "symboliczną opłatą"... Podobno zbierali na pielgrzymkę do Watykanu. Szkoda tylko, że po pijanemu... Żałowałyśmy, że nie zgłosiłyśmy tego policji.
Tak w ogóle to jeden konkurs już mam za sobą. Konkurs wiedzy o Marii Skłodowskiej-Curie, na który zapisała mnie klasa, nie pytając o zdanie. Mimo, że znałam całą Wikipedię, to było za mało. Pokonała mnie 1 punktem dziewczyna ze starszej klasy. Tym samym spadłam na 2 miejsce. Może być. Nie dostałam jeszcze dyplomu, ani nagrody, ale jak coś to napiszę co udało mi się wygrać... ;) Chociaż mi w tym wszystkim najbardziej chodzi o satysfakcję. No i poza tym obiecałam mojej kochanej klasie, że podzielę się nagrodą na tyle, na ile będzie to możliwe. :-D
Jutro znów poniedziałek, początek ciężkiego tygodnia. :(
Ale damy radę... :-)
Haha. Dobra notka. ^^ Ale żadnej wzmianki o mnie. :((((( K.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Jak mogłam... Poprawię się . :D
Usuń