W końcu. Mimo, że nie chodziłam do szkoły od środy to i tak cieszy mnie fakt, że mamy piątek. :-)
W poniedziałek już na pewno wracam do szkoły... :(
Nie chcę, no ale co ja mogę...
Ferie coraz bliżej. Yeah. :-)
Szkoda, że 6 stycznia wypada w niedziele. God, why? :c
Ale za rok wypada w poniedziałek i szykuje się długi weekend. Pociesza mnie ta myśl.
Zaraz chyba poczytam jakąś książkę. Mam duże zaległości w czytaniu. Szkoda, bo to jedna z tych czynności, które lubię. ;)
I tak sobie myślę, że nie wiem co pisać. :D Zazwyczaj gdy natchnie mnie wena twórcza, wchodzę tutaj z nadzieją, że napiszę coś spektakularnego. Haha. :d Klikam więc na "utwórz nowego posta", wpisuję tytuł notki i tyle. Na tym się kończy moje cudowne natchnienie. Nie wiedząc więc co mam pisać, zanudzam was i marudzę, jaka to ja nie jestem zmęczona, że mam dość szkoły, obowiązków. W końcu gdzieś muszę się wyżalić. A co! :D
Na tym kończę moje dzisiejsze wypociny. Idę bardziej ambitnie spędzać ten dzień. Odezwę się jak najszybciej to możliwe. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz